Typ tekstu: Książka
Autor: Konwicki Tadeusz
Tytuł: Dziura w niebie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1959
Krywko! Słyszysz? Śpiący nie drgnął nawet.
- No, Krywko, co tu robisz? Pochylił się nad nim, szarpnął go za koszulę.
- Wstawaj! Co ty wyprawiasz?! Chcesz dostać zapalenia płuc? Chłopak jednak nie reagował. Więc pan Rymsza ujął go garścią za włosy i potrząsnął solidnie.
- No, chłopcze, bez kawałów, wstań w tej chwili! Strapiony pan Rymsza puścił czuprynę Polka i w tym momencie spostrzegł, że ma na palcach ślady sczerniałej krwi. Rzucił więc książkę na ziemię i przypadł do leżącego. Obrócił go na wznak, zajrzał mu w oczy. Polek uniósł powieki, błysnął szklistymi niewidzącymi źrenicami i znowu skrył je ruchem bardzo powolnym źle domykającego
Krywko! Słyszysz? Śpiący nie drgnął nawet.<br>- No, Krywko, co tu robisz? Pochylił się nad nim, szarpnął go za koszulę.<br>- Wstawaj! Co ty wyprawiasz?! Chcesz dostać zapalenia płuc? Chłopak jednak nie reagował. Więc pan Rymsza ujął go garścią za włosy i potrząsnął solidnie.<br>- No, chłopcze, bez kawałów, wstań w tej chwili! Strapiony pan Rymsza puścił czuprynę Polka i w tym momencie spostrzegł, że ma na palcach ślady sczerniałej krwi. Rzucił więc książkę na ziemię i przypadł do leżącego. Obrócił go na wznak, zajrzał mu w oczy. Polek uniósł powieki, błysnął szklistymi niewidzącymi źrenicami i znowu skrył je ruchem bardzo powolnym źle domykającego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego