Wyborczej Solidarność?<br>Marian Krzaklewski może się obawiać dezintegracji swego obozu i utraty przywództwa. Krzaklewski utworzył akcję niemal jak dyktator, a faktyczne jedynowładztwo, jakie sprawował, zaowocowało wyborczym triumfem. Dlaczego miałby zrezygnować po wyborach z pełnej władzy? I dlaczego ma rezygnować teraz? Dlatego, że żądają tego "partyjni baronowie" ze Zjednoczenia Chrześcijańsko-Narodowego, Stronnictwa Konserwatywno-Ludowego czy Porozumienia Polskich Chrześcijańskich Demokratów? Krzaklewski uczestniczył w pracach konwentu św. Katarzyny, czyli partyjnego zgromadzenia, które w 1993 r. miało wyłonić kandydata prawicy na prezydenta, a zakończyło się politycznym blamażem. Było, minęło? Przywódcy partii współtworzących AWS deklarują, że wyciągnęli wnioski z lekcji historii, że po uzyskaniu większego wpływu