Typ tekstu: Książka
Autor: Białołęcka Ewa
Tytuł: Tkacz iluzji
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 1997
rewirów, przekazują najbliższemu sąsiadowi, a on podaje je dalej, dołączając własne. Wiadomości znad granic wędrują kilka godzin."
"Krótko. A ten na wyspach?"
"To Słony. Zbiera materiały do pracy o smokach."
"Nie boi się?"
"Smoki nie są złe."
"Są dobre?"
"Neutralne, a to znaczy, że można się z nimi porozumieć."
"Czy Stworzyciel..."
"Ty znów to samo. Będziesz miał swojego Stworzyciela za niecałą godzinę." - tu Mówca wskazał zegar wodny, który spokojnie przeciekał na półce. - "Niedługo pora łączności. Najbliższy Stworzyciel mieszkał w osadzie Grobla, dzień drogi stąd. Będę wiedział już niedługo, czy nie wyniósł się stamtąd od ostatniej pełni".
Gdy nadeszła pora łączenia umysłów
rewirów, przekazują najbliższemu sąsiadowi, a on podaje je dalej, dołączając własne. Wiadomości znad granic wędrują kilka godzin."<br>"Krótko. A ten na wyspach?"<br>"To Słony. Zbiera materiały do pracy o smokach."<br>"Nie boi się?"<br>"Smoki nie są złe."<br>"Są dobre?"<br>"Neutralne, a to znaczy, że można się z nimi porozumieć."<br>"Czy Stworzyciel..."<br>"Ty znów to samo. Będziesz miał swojego Stworzyciela za niecałą godzinę." - tu Mówca wskazał zegar wodny, który spokojnie przeciekał na półce. - "Niedługo pora łączności. Najbliższy Stworzyciel mieszkał w osadzie Grobla, dzień drogi stąd. Będę wiedział już niedługo, czy nie wyniósł się stamtąd od ostatniej pełni".<br>Gdy nadeszła pora łączenia umysłów
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego