Typ tekstu: Książka
Autor: Białołęcka Ewa
Tytuł: Tkacz iluzji
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 1997
do oczekującej dłoni. Nie było żadnych wątpliwości - młody Iskra i to bardzo utalentowany. Z talentem czy bez, Iskra miał niedobry charakter. Znudzony żonglerką, zaczął rzucać we mnie, przy aprobacie kolegów. Wyraźnie mnie prowokował. Do czego? Miałem wstać i dać mu w nos? Odsunąłem się.
"Masz się za coś lepszego? Jesteś Stworzycielem, wieśniaku?" - dotarł do mnie przekaz młodego Mówcy.
Następny pocisk płonął i przypalił mi spodnie. Zerwałem się i przeszedłem na drugą stronę fontanny. Iskra nie rezygnował. Uderzenie w ramię, a potem w głowę. Tego było za dużo! Iskra właśnie unosił rękę, szykując się do następnego rzutu. Jednak drwiący uśmiech znikł jak
do oczekującej dłoni. Nie było żadnych wątpliwości - młody Iskra i to bardzo utalentowany. Z talentem czy bez, Iskra miał niedobry charakter. Znudzony żonglerką, zaczął rzucać we mnie, przy aprobacie kolegów. Wyraźnie mnie prowokował. Do czego? Miałem wstać i dać mu w nos? Odsunąłem się.<br>"Masz się za coś lepszego? Jesteś Stworzycielem, wieśniaku?" - dotarł do mnie przekaz młodego Mówcy.<br>Następny pocisk płonął i przypalił mi spodnie. Zerwałem się i przeszedłem na drugą stronę fontanny. Iskra nie rezygnował. Uderzenie w ramię, a potem w głowę. Tego było za dużo! Iskra właśnie unosił rękę, szykując się do następnego rzutu. Jednak drwiący uśmiech znikł jak
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego