luzem w kierunku Gdańska. Powoli się odwracam, a tam ... ST44 !!! Jaki strzał adrenaliny dostałem! Szybko w ułamku sekundy zdjąłem plecak, rozpiąłem go, wyciągnąłem aparat, zdjąłem futerał i osłonę obiektywu, które rzuciłem w śnieg, przełączyłem czas na 1/125, przysłona 4 i szybko wycelowałem. Akurat pięknie się ustawił w kadrze - zdjątko !! Super, jakby pozowane. Oderwałem aparat od oczu i usiłowałem dostrzec numer lokomotywy. Nosiła jednak tyle śladów eksploatacji, że numer był niestety nieczytelny, chociaż przejechała tuż obok. Zrobiłem za to jeszcze piękne zdjęcie od tyłu . Lokomotywa jechała 'na luzie' silnik cicho mruczał (oczywiście gwizd sprężarki po cichutku) więc nie wiem, czy gdyby