Typ tekstu: Książka
Autor: Jasieński Bruno
Tytuł: Palę Paryż
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1929
diable, nauczę wdzięczności! Skatowanego cisnęli go na podłogę.
- Ściągaj koszulę! Wszystko! Trzewiki! Wszystko nasze! Z naszej łaski! Kalesony! Wszystko ściągaj! Ściągnęli. Pozostawili go na podłodze nago. Stróż
Wincenty wyszperał, nie wiedzieć skąd, podarty chiński chałat - łachmany.
- Na, włóż!
Włożył. A wewnątrz wszystko w nim bulgotało. Pochwycili go pod ręce.
- Precz!
Szarpnął się. Chciał uderzyć. Wykręcone ręce zatrzeszczały w stawach. W bezsilnym zapamiętaniu tak plunął w gębę ojcu Dominikowi, że świątobliwy ojciec zapiszczał, zatupał nogami; ocierając twarz, powalał całą sutannę.
Zwlekli na dół po schodach, przez ogród, rozwarli na oścież furtkę, z rozmachem cisnęli go na ulicę. Upadł pośrodku jezdni. Furtka zatrzasnęła się
diable, nauczę wdzięczności! Skatowanego cisnęli go na podłogę.<br>- Ściągaj koszulę! Wszystko! Trzewiki! Wszystko nasze! Z naszej łaski! Kalesony! Wszystko ściągaj! Ściągnęli. Pozostawili go na podłodze nago. Stróż<br>Wincenty wyszperał, nie wiedzieć skąd, podarty chiński chałat - łachmany.<br>- Na, włóż!<br>Włożył. A wewnątrz wszystko w nim bulgotało. Pochwycili go pod ręce.<br>- Precz!<br>Szarpnął się. Chciał uderzyć. Wykręcone ręce zatrzeszczały w stawach. W bezsilnym zapamiętaniu tak plunął w gębę ojcu Dominikowi, że świątobliwy ojciec zapiszczał, zatupał nogami; ocierając twarz, powalał całą sutannę.<br>Zwlekli na dół po schodach, przez ogród, rozwarli na oścież furtkę, z rozmachem cisnęli go na ulicę. Upadł pośrodku jezdni. Furtka zatrzasnęła się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego