Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 02.05 (5)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2005
czuje się wyeliminowany z tego, co dzieje się na scenie.

Ale może to dobrze, że teatr próbuje się komunikować z widzem językiem dla niego zrozumiałym. Można odwrócić pańskie pytanie: po co nam teatr, na który widownia pozostaje głucha?

Na to nie ma pani żadnych wiarygodnych danych. Widziałem widownię chłonącą Czechowa, Szekspira, nie mówiąc o Sofoklesie.

Dlaczego mam się zachwycać, kiedy widzę na scenie trzech półgłówków, którzy nie są w stanie sformułować żadnej głębszej myśli, choćby dlatego, że po prostu brak im odpowiednich słów. Posługiwanie się w teatrze tzw. językiem ulicy utwierdza publiczność w przekonaniu, że i ona ma prawo tak mówić
czuje się wyeliminowany z tego, co dzieje się na scenie.&lt;/&gt;<br><br>&lt;who3&gt;Ale może to dobrze, że teatr próbuje się komunikować z widzem językiem dla niego zrozumiałym. Można odwrócić pańskie pytanie: po co nam teatr, na który widownia pozostaje głucha?&lt;/&gt;<br><br>&lt;who4&gt;Na to nie ma pani żadnych wiarygodnych danych. Widziałem widownię chłonącą Czechowa, Szekspira, nie mówiąc o Sofoklesie.&lt;/&gt;<br><br>&lt;who3&gt;Dlaczego mam się zachwycać, kiedy widzę na scenie trzech półgłówków, którzy nie są w stanie sformułować żadnej głębszej myśli, choćby dlatego, że po prostu brak im odpowiednich słów. Posługiwanie się w teatrze tzw. językiem ulicy utwierdza publiczność w przekonaniu, że i ona ma prawo tak mówić
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego