Typ tekstu: Książka
Autor: Strączek Adam
Tytuł: Wyznanie lekarza-łapownika
Rok: 1995
szczęście Nauka o chorobach wewnętrznych, którą akurat studiował, ocalała z potopu. Na biurku nie było przesadnego porządku. Odruchowo położył ją na małym stosiku innych książek. Gorzej z Iwanem Denisowiczem - Sołżenicyna. Był na spodzie. Adam z żalem zważył w dłoni namoknięty egzemplarz. Drukowany na kiepskim powielaczowym papierze wchłonął wodę jak gąbka. Szkoda. Ciężko to będzie wysuszyć...
Zamyślony sięgnął po gruby, nie zapisany jeszcze brulion. Wyrwał kilka stron, potem kilka następnych, i jeszcze raz... Kartka po kartce przekładał zamoczone stroniczki. To była pamiątka z grudnia 81, nie chciał jej stracić!
Wtedy, w grudniu 81, wyjechał na pierwszy w życiu prawdziwy urlop. Do Zakopanego
szczęście &lt;hi&gt;Nauka o chorobach wewnętrznych&lt;/&gt;, którą akurat studiował, ocalała z potopu. Na biurku nie było przesadnego porządku. Odruchowo położył ją na małym stosiku innych książek. Gorzej z &lt;tit&gt;Iwanem Denisowiczem&lt;/&gt; - Sołżenicyna. Był na spodzie. Adam z żalem zważył w dłoni namoknięty egzemplarz. Drukowany na kiepskim powielaczowym papierze wchłonął wodę jak gąbka. Szkoda. Ciężko to będzie wysuszyć...<br>Zamyślony sięgnął po gruby, nie zapisany jeszcze brulion. Wyrwał kilka stron, potem kilka następnych, i jeszcze raz... Kartka po kartce przekładał zamoczone stroniczki. To była pamiątka z grudnia 81, nie chciał jej stracić! <br>Wtedy, w grudniu 81, wyjechał na pierwszy w życiu prawdziwy urlop. Do Zakopanego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego