nie przybywa.<br><br>Przyjdź, gdzie zechcesz, kiedy zechcesz - odnajdziesz mnie,<br>Jeśli nawet nie w tym samym, to w innym śnie,<br> Niema brzegu szmat noclegu, co w próżnię pędzi,<br> Nikt w tej próżni nie odróżni dna, ni krawędzi,<br> Krew do ziemi upływa,<br> Ziemia ciało przeżywa,<br>Tylko tobie, jak umarłym, lat nie przybywa.</><br><br><br><br><div sex="m"><tit>TAKTOWNE UMIERANIE</><br>Umierać trzeba z taktem. A więc, dajmy na to,<br>Nie wtedy, kiedy właśnie zaczyna się lato!<br><br>Pomyślcie: każdy człowiek o wakacjach marzy<br>W górach czy na Mazurach, na słonecznej plaży<br><br>I nagle ja umieram. Jest mój pogrzeb. Jak tu<br>Nie nazwać takiej śmierci wprost szczytem nietaktu?<br><br>Umierać trzeba z