Typ tekstu: Książka
Autor: Pankowski Marian
Tytuł: Fara na Pomorzu
Rok: 1997
gwiezdny i położył się. Z pobłażliwością notował przedsenny rozgardiasz myśli: proboszcz wychylający dwanaście kieliszków... "No bo mamy dwunastu apostołów". A tuż za nim nauczycielka z zieloną nicią w ręce, do której uwiązany skowronek śpiewa, hen, hen, wysooooko.

***

Nie zdziwił go stół nakryty tylko dla niego.
- Guten Tag, Herr Professor...
- Guten Tag, Frau Gerta...
- Jest list dla pana. Obok koszyka z chlebem, talerza z twarogiem i pomidorową sałatką leżała jasnoniebieska koperta. Spojrzał na adres nadawcy. "Stowarzyszenie Ziomków z Prus".
Rozpruł nożem kopertę.

"Czcigodny Panie Docencie, choć z opóźnieniem, dowiedzieliśmy się o Pańskiej podróży na nasze ziemie czasowo utracone. Cieszymy się, że swoją
gwiezdny i położył się. Z pobłażliwością notował przedsenny rozgardiasz myśli: proboszcz wychylający dwanaście kieliszków... "No bo mamy dwunastu apostołów". A tuż za nim nauczycielka z zieloną nicią w ręce, do której uwiązany skowronek śpiewa, hen, hen, wysooooko. <br><br>***<br><br>Nie zdziwił go stół nakryty tylko dla niego. <br>- Guten Tag, Herr Professor... <br>- Guten Tag, Frau Gerta... <br>- Jest list dla pana. Obok koszyka z chlebem, talerza z twarogiem i pomidorową sałatką leżała jasnoniebieska koperta. Spojrzał na adres nadawcy. "Stowarzyszenie Ziomków z Prus". <br>Rozpruł nożem kopertę. <br><br>"Czcigodny Panie Docencie, choć z opóźnieniem, dowiedzieliśmy się o Pańskiej podróży na nasze ziemie czasowo utracone. Cieszymy się, że swoją
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego