Dyrektor jakby powiedział: - ...gdybyśmy operowali o dwie godziny później... kto wie, jakby się to skończyło... Mam przeświadczenie, że pani teraz będzie niepłodna.<br>,.A więc to taka rzecz, pomyślałem. Dyrektor powiedział coś jeszcze, lecz tegom nie dosłyszał. Potem w pokoju coś stuknęło, jak gdyby odsunięto krzesło. Domyśliłem się, że dyrektor wstał. Tak było rzeczywiście. Rozwarły się drzwi, zobaczyłem pokój oświetlony niebieskim światłem, poręcz łóżka i stojącego plecami do mnie dyrektora.<br>- Może pani być zupełnie spokojna - mówił i ręką z tyłu szukał po omacku klamki drzwi. Potem dodał chłodno, prawie urzędowo: - O tym wiem tylko ja i mój przyjaciel, który razem ze mną panią