ale i katolicyzm był zimny. Nic się w Kościele szczególnego nie działo. To był jeszcze ciągle ten stary, przedsoborowy, zimny Kościół. Może poza &lt;name type="tit"&gt;Więzią&lt;/&gt; i &lt;name type="tit"&gt;Tygodnikiem Powszechnym&lt;/&gt;.<br>- &lt;who2&gt;A Wielka Nowenna Tysiąclecia? Przecież w Październiku 1956 roku kardynał Wyszyński wyszedł z więzienia z programem Nowenny i natychmiast zaczął ten program realizować.&lt;/&gt;<br>&lt;who1&gt;Tam nie było nic dla młodzieży. Nawet środowiska inteligencji katolickiej miały do Nowenny spory dystans.&lt;/&gt;<br>- &lt;who2&gt;Środowiska intelektualne miały dystans, ale tu mówimy o Chrzanowie.&lt;/&gt;<br>&lt;who1&gt;Dla tej młodzieży uniwersyteckiej, którą ja spotykałem, katolicyzm nie był wtedy realną propozycją kulturalną. Chodziło się na religię i było się katolikiem, bo taka była tradycja. Z