wwalonego z książki do zeszytu wylatują natychmiast z głowy, nie czepiają się pamięci. Pamięta się tylko to, co się przemyślało. A myślenie to jest przekładanie tekstu czytanego na własny, który musi być - czym? Skrótem czytanego, bo jednak całej książki przepisać nie sposób.<br>Istnieje bardzo dobra książka, napisana jeszcze przed wojną "Technika pracy umysłowej" Rudniańskiego. Została niedawno opracowana lista książek, które (teoretycznie) mają być w księgarniach zawsze. Jest tam "Pan Tadeusz", Rudniańskiego nie ma. Znam osoby, skądinąd bardzo inteligentne, dla których "Pan Tadeusz" jest gorzej niż obojętny. Żywią oni do tej książki żywiołowy wstręt wyniesiony jeszcze ze szkoły. Bo szkoła, niestety, książki