szczęściu z takim błyskiem w oku, że aż się załzawiłem ze wzruszenia i postanowiłem, gdy się tylko da, przestudiować problem dogłębnie.<br>Niestety, brakowało mi szlachetności Priama. Na tę cechę należało zwrócić uwagę. Gdybym mógł skutecznie działać! Choć pełen bólu i rozpaczy po stracie Renaty, nie mogłem nie myśleć o przyszłości. Teraz, gdy z perspektywy starości patrzę na moje losy, mogę się porównać do trawki: przydeptywana okrutnie, nieustannie się podnosi, gotowa do dalszego życia.<br>Z głębi rozmyślań wyrwała mnie stacja Koluszki. Z drugiej strony peronu zatrzymał się pociąg do Warszawy. Trudno uwierzyć, ale nagle złapałem torbę, wyskoczyłem na peron i wsiadłem do pociągu