ci tej sprawy nawet formalnie zlecić, najwyżej poprosić, żebyś się nią zajął. Jeżeli powiesz, że nie chcesz, zrozumiem.<br>- Dlaczego miałbym nie chcieć?<br>- Bo zajmuje się tym policja.<br>Nie poznawałem Jurka. Po pierwsze, zapalił papierosa. Po drugie, sam zlecił mi pracę, a po trzecie, nagle zaczął obawiać się konfliktu z policją. To nie był Jurek, jakiego znałem: pistolet, który najpierw działa, a potem dopiero zaczyna się zastanawiać, jak uniknąć wypicia piwa, którego sam nawarzył. To nie był ten facet, który walczył jak lew z komendantem, broniąc swoich ludzi, jeśli czasem zachowywali się niczym kowboje na Dzikim Zachodzie.<br>- Dobrze. Zajmę się tym, ale