Typ tekstu: Książka
Autor: Chmielewska Joanna
Tytuł: Całe zdanie nieboszczyka
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 1969
moje plecy.
- Tak, oczywiście, ale musimy stąd wyjść - powiedział jakby z lekkim roztargnieniem.
Obejrzałam się do tyłu i zobaczyłam cały tabun policji w mundurach. W tym momencie dopadnięta przeze mnie glina obróciła mnie nagle na powrót tyłem do przodu i zatkała mi twarz ręką w czymś, jakby wielkiej, miękkiej rękawicy. Towarzyszący osobnik znów złapał mnie za górne kończyny razem z torbą i siatką. Poczułam znany zapach, który mi się w jakiś sposób skojarzył ze szpitalem.
"Narkoza!... - pomyślałam w osłupiałym popłochu. - Nie oddychać!!!"
I prawdopodobnie odetchnęłam.

***

Czasem człowiek budzi się we własnym domu, we własnym łóżku i w pierwszej chwili nie wie
moje plecy.<br>- Tak, oczywiście, ale musimy stąd wyjść - powiedział jakby z lekkim roztargnieniem.<br>Obejrzałam się do tyłu i zobaczyłam cały tabun policji w mundurach. W tym momencie dopadnięta przeze mnie glina obróciła mnie nagle na powrót tyłem do przodu i zatkała mi twarz ręką w czymś, jakby wielkiej, miękkiej rękawicy. Towarzyszący osobnik znów złapał mnie za górne kończyny razem z torbą i siatką. Poczułam znany zapach, który mi się w jakiś sposób skojarzył ze szpitalem.<br>"Narkoza!... - pomyślałam w osłupiałym popłochu. - Nie oddychać!!!"<br>I prawdopodobnie odetchnęłam.<br><br>***<br><br>Czasem człowiek budzi się we własnym domu, we własnym łóżku i w pierwszej chwili nie wie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego