Typ tekstu: Książka
Autor: Grochowiak Stanisław
Tytuł: Seans
Rok: 1997
przemieniły się w krzyk, gdy jego twarz uderzała o tablicę i o stół, o stół i jeszcze raz o stół.
- A potem ktoś wezwał psy, a ja z dachu rzucałem w nich kulkami od łożysk. Chłopaki bili mi brawo. I głównie za to dostałem trzy lata; czynny opór władzy, rozumiesz?
Trąca się ze mną kolejną półszklanką, ale nie o tych rzeczach chce dzisiaj rozmawiać, zresztą mamy zaraz antrakt, bo gaśnie światło - u niego, w całej kamienicy i u Cyganów również; szuka świeczki, nie znajduje, trudno - będziemy gadać po ciemku, jak w kryminale czasem po nocach całe życie się opowiadało, szósta półszklanka
przemieniły się w krzyk, gdy jego twarz uderzała o tablicę i o stół, o stół i jeszcze raz o stół.<br>- A potem ktoś wezwał psy, a ja z dachu rzucałem w nich kulkami od łożysk. Chłopaki bili mi brawo. I głównie za to dostałem trzy lata; czynny opór władzy, rozumiesz?<br>Trąca się ze mną kolejną półszklanką, ale nie o tych rzeczach chce dzisiaj rozmawiać, zresztą mamy zaraz antrakt, bo gaśnie światło - u niego, w całej kamienicy i u Cyganów również; szuka świeczki, nie znajduje, trudno - będziemy gadać po ciemku, jak w kryminale czasem po nocach całe życie się opowiadało, szósta półszklanka
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego