Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Baśnie i poematy
Lata powstania: 1945-1948
Długi czas się udawało
Pchle z jej psot wychodzić cało,
Aż tu przyszła klapa wreszcie -
Przyłapano Pchłę na mieście
I zamknięto ją w areszcie.

Popłynęły do więzienia
Doniesienia, zażalenia,
Pozwy, skargi, dokumenty...
Sędzia bardzo był przejęty,
Wkrótce jednak stracił zapał
I za głowę aż się złapał.
"Samych pozwów tutaj mamy
Trzy lub cztery kilogramy!
Ładną wziąłem sobie pracę!
Na niej całe zdrowie stracę,
Osiwieję, wyłysieję,
Niech się lepiej, co chce dzieje!"

Poszedł sędzia do aresztu
I dozorcy pyta: "Gdzież tu
Pchła Szachrajka?" "Otóż ona."
Pchła wychodzi wystraszona
I uśmiecha się nieśmiało,
I wyciąga rączkę małą.

Sędzia chrząknął i powiada:
"Żal mi
Długi czas się udawało<br>Pchle z jej psot wychodzić cało,<br>Aż tu przyszła klapa wreszcie -<br>Przyłapano Pchłę na mieście<br>I zamknięto ją w areszcie.<br><br>Popłynęły do więzienia<br>Doniesienia, zażalenia,<br>Pozwy, skargi, dokumenty...<br>Sędzia bardzo był przejęty,<br>Wkrótce jednak stracił zapał<br>I za głowę aż się złapał.<br>"Samych pozwów tutaj mamy<br>Trzy lub cztery kilogramy!<br>Ładną wziąłem sobie pracę!<br>Na niej całe zdrowie stracę,<br>Osiwieję, wyłysieję,<br>Niech się lepiej, co chce dzieje!"<br><br>Poszedł sędzia do aresztu<br>I dozorcy pyta: "Gdzież tu<br>Pchła Szachrajka?" "Otóż ona."<br>Pchła wychodzi wystraszona<br>I uśmiecha się nieśmiało,<br>I wyciąga rączkę małą.<br><br>Sędzia chrząknął i powiada:<br>"Żal mi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego