jeździł na ostatnim miejscu, poza jednym biegiem wspólnie z Gluecklichem, <br>((...)) któremu dosłownie prawie z gardła wyrwał 1 punkt, plasując go na zerowym koncie. Gluecklich niestety nie był nawet tłem dla innych. Styl, jaki zaprezentował na Wembley, dobry jest raczej na ligowe spotkanie na bydgoskim torze i to ze słabymi przeciwnikami. Turlał się na tych najmniej korzystnych partiach toru i do tego wolniutko. <br>Start naszych zawodników na finale indywidualnych mistrzostw świata dał pogląd na sprawę, jaka jest pozycja Polaków na tle światowej czołówki. W jednym z komentarzy nie tak dawno wyraziłem pogląd, że od czołówki tej po prostu odstaliśmy. A oto w skrócie