Typ tekstu: Książka
Autor: Adam Czerniawski
Tytuł: Narracje ormiańskie
Rok wydania: 2003
Lata powstania: 1956-1986
myślę. Myślałem o Tobie zawsze. Twoje oczy miałem przed sobą, gdy badałem polskich bandytów, piersi twoje całowałem, gdy odprowadzałem transport do Westerborku.
Hej, pola, pola zielone! Czy Ty masz stale w uszach melancholijne harmonie Tristana? Wyobraź sobie, że kurtyna idzie w górę na scenie jakiegoś Burgtheater. Kennst du das Land?
Twój kochający A.

Patrząc w przyszłość (ha! jak można patrzyć w przyszłość?), wyobrażamy sobie po prostu SZCZĘŚCIE (lub NIESZCZĘŚCIE) pisane dużymi kulfonami. Koncept, abstrakcja. A przecież szczęście nie istnieje oddzielnie, samodzielnie. Szczęście nie jest szczęściem, jest Hermannem malującym obraz jest Rachelą uśmiechającą się do mnie jest partyturą Zmierzchu czytaną na gorącej
myślę. Myślałem o Tobie zawsze. Twoje oczy miałem przed sobą, gdy badałem polskich bandytów, piersi twoje całowałem, gdy odprowadzałem transport do Westerborku.<br>Hej, pola, pola zielone! Czy Ty masz stale w uszach melancholijne harmonie Tristana? Wyobraź sobie, że kurtyna idzie w górę na scenie jakiegoś Burgtheater. Kennst du das Land? <br>Twój kochający A.<br><br>Patrząc w przyszłość (ha! jak można patrzyć w przyszłość?), wyobrażamy sobie po prostu SZCZĘŚCIE (lub NIESZCZĘŚCIE) pisane dużymi kulfonami. Koncept, abstrakcja. A przecież szczęście nie istnieje oddzielnie, samodzielnie. Szczęście nie jest szczęściem, jest Hermannem malującym obraz jest Rachelą uśmiechającą się do mnie jest partyturą Zmierzchu czytaną na gorącej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego