Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 35
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
miejscu zjawiają się właściciele baru. Zdenerwowani otwierają Zig Zaga. Kilku wygolonych mężczyzn wchodzi do środka. Zajmują wszystkie miejsca. Zamawiają wodę mineralną. Będą tutaj do czasu, gdy właściciel zamknie bar - takie mają polecenie. Co jakiś czas z "Morskiego Oka" dostaną prowiant. - Nie płaci czynszu, zalega też innym wiele milionów złotych - mówi "Tygodnikowi" jeden z mężczyzn, podobnie jak inni zgromadzeni tu, na codzień ochraniarz Andrzeja S.

Wygoleni klienci

- Historia jest krótka - opowiada Ewa Cz., współwłaścicielka baru "Zig Zag" - 9 lat temu wynajęliśmy lokal od właściciela budynku, Zbigniewa H. z Krakowa. Podpisaliśmy korzystną umowę, na podstawie której mogliśmy prowadzić bar do 2003 roku. Właściciel
miejscu zjawiają się właściciele baru. Zdenerwowani otwierają Zig Zaga. Kilku wygolonych mężczyzn wchodzi do środka. Zajmują wszystkie miejsca. Zamawiają wodę mineralną. Będą tutaj do czasu, gdy właściciel zamknie bar - takie mają polecenie. Co jakiś czas z "Morskiego Oka" dostaną prowiant. - Nie płaci czynszu, zalega też innym wiele milionów złotych - mówi "Tygodnikowi" jeden z mężczyzn, podobnie jak inni zgromadzeni tu, na &lt;orig&gt;codzień&lt;/&gt; ochraniarz Andrzeja S.<br><br>&lt;tit&gt;Wygoleni klienci&lt;/&gt;<br><br>- Historia jest krótka - opowiada Ewa Cz., współwłaścicielka baru "Zig Zag" - 9 lat temu wynajęliśmy lokal od właściciela budynku, Zbigniewa H. z Krakowa. Podpisaliśmy korzystną umowę, na podstawie której mogliśmy prowadzić bar do 2003 roku. Właściciel
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego