nich zabójczy. - Rezygnacja ze szczepień jest wyrazem postawy egoistycznej - przekonuje prof. Bernatowska. <br><br>Rzeczywiście, ruchy przeciwników szczepień uaktywniają się głównie wtedy, gdy groźba epidemii nie istnieje, czyli w krajach, w których opieka zdrowotna umożliwia skuteczne leczenie nawet w pełni rozwiniętych chorób. Kiedy wirusy szaleją, społeczne przyzwolenie na masowe szczepienia gwałtownie rośnie. <br><br>Tyle tylko że przyjęcie szczepionki rzeczywiście nie jest gwarancją zdrowia. Tak jest w przypadku grypy - szczepimy się wirusem, który pół roku wcześniej nękał mieszkańców Ameryki Południowej. Konia z rzędem temu, kto zagwarantuje, że zanim dotrze on do Europy, nie zdąży się zmutować i oszukać naszego układu odpornościowego. Prawie hamletowskie pytanie: "Szczepić czy nie