Typ tekstu: Książka
Autor: Adam Czerniawski
Tytuł: Narracje ormiańskie
Rok wydania: 2003
Lata powstania: 1956-1986
podziwem: - Proszę państfa, tak, tak, w koło proszę, tak.
Wszyscy stanęli kołem (a było ich jedenastu, nie licząc starców, kobiet i dzieci).
- I co tu widzim pośrodku?
- Giotto?
- Nie, do cholery, to już nie Dziotto, czemu nie słuchasz pan?
- A co to?
- Bernini!
- Ach, Bernini!
- Tak, to Bernini - podjął pan Tytus - co oną Dawne w drzefo przemienia, jako ona od Apollina miłowana być nie chce. Tak też Apollin się do niej skarży, czemu ty mnie kochać nie chcesz, a ona mófi, że go nie chce, a jemu łzy sobie po policzkach płyną i tak je artysta ślicznie wyrzeźbił, a ona mu
podziwem: - Proszę państfa, tak, tak, w koło proszę, tak.<br>Wszyscy stanęli kołem (a było ich jedenastu, nie licząc starców, kobiet i dzieci).<br>- I co tu widzim pośrodku?<br>- Giotto?<br>- Nie, do cholery, to już nie Dziotto, czemu nie słuchasz pan?<br>- A co to?<br>- Bernini!<br>- Ach, Bernini!<br>- Tak, to Bernini - podjął pan Tytus - co oną Dawne w drzefo przemienia, jako ona od Apollina miłowana być nie chce. Tak też Apollin się do niej skarży, czemu ty mnie kochać nie chcesz, a ona mófi, że go nie chce, a jemu łzy sobie po policzkach płyną i tak je artysta ślicznie wyrzeźbił, a ona mu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego