Twórcy korporacji - wychodząc od starej prawdy, że młodość musi się wyszumieć - doszli do wniosku, że lepiej, aby wyszumiała się w korporacjach. Piwo i wino uznano za napoje obrzędowe. Korporanci mieli imiona piwne, wygłaszali piwne mówki, toczyli piwne pojedynki. Nigdzie indziej chyba nie zrytualizowano do tego stopnia banalnej czynności upijania się. Uroczysty komers Silesii rozpoczynał toast na cześć Najjaśniejszej Rzeczpospolitej, a po nim następowały toasty "za pomyślny przebieg dzisiejszego komersu", za zdrowie zaproszonych gości, toast na cześć korporacji związkowych. Nowo pasowani giermkowie pili braterstwo z <orig>oldermanem</> (starostą), prezesem, wiceprezesami i rycerzem opiekunem. Tyle części uroczystej, po niej dopiero rozpoczynała się "wesoła". <orig>Fidułki