potem wygarnął wszystko: że żadnej umowy nie zawierał. Znalazł swoich starych kolegów.<br>Jego godności uwłacza, kiedy go się traktuje jako rozlepiacza plakatów i rozwieszacza sztandarów. Ma tego wszystkiego dosyć, a ponieważ uprzedzał, iż w politykę się bawić nie będzie, uznaje, że ma rozwiązane ręce. Pozostaje do załatwienia sprawa pistoletu.<br>- Jakiego?<br>- Visa, co go ukradł Szermentowski z magazynu armii, której on, "Jeannot", jest żołnierzem. Pistolet ma być zwrócony na jego ręce.<br> Ponieważ roześmieli się i Stacho, i Jurek, "Jeannot" popadł w fanfaronadę. Nie dopuści do tak oczywistej grandy. Świństwo woła o pomstę do nieba.<br>Był dostatecznie wrażliwy, aby wyczuć, że tamci dwaj