Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 1 (149)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
tu w taki dzień świąteczny robię. A ja, głupia, popłakałam się jak teraz przed chwilą i wszystko mu opowiedziałam. O moim mężu nieboszczyku, o synowej, o tych pierogach i makowcu, o siostrze, której w domu nie było. Na to on, że dobrze się składa, bo ja samotna i on samotny. W dodatku on ma co pić, a ja co jeść i świetna z nas para na Wigilię. Wyjął też butelkę z jakimś winem i poczęstował mnie. Ja zasadniczo nie piję i chyba dlatego to wszystko się stało...
- A co się wtedy stało? - dopytywał komisarz J.
- A to, że ocknęłam się dopiero w
tu w taki dzień świąteczny robię. A ja, głupia, popłakałam się jak teraz przed chwilą i wszystko mu opowiedziałam. O moim mężu nieboszczyku, o synowej, o tych pierogach i makowcu, o siostrze, której w domu nie było. Na to on, że dobrze się składa, bo ja samotna i on samotny. W dodatku on ma co pić, a ja co jeść i świetna z nas para na Wigilię. Wyjął też butelkę z jakimś winem i poczęstował mnie. Ja zasadniczo nie piję i chyba dlatego to wszystko się stało...&lt;/&gt;<br>&lt;q&gt;- A co się wtedy stało?&lt;/&gt; - dopytywał komisarz J. <br>&lt;q&gt;- A to, że ocknęłam się dopiero w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego