niego przysięgę, że ureguluje dług. Tak, w powiązaniu z tytułem L (De fides factas), rozumieć można słowa qui eum sub fidem habuit26. W tej sytuacji krewni zabójcy nie byli wystawieni na niebezpieczeństwo. Do zapłaty brakującej części wergeldu obligowała ich rodowa solidarność, ale mogli bezkarnie odmówić wsparcia. Zemsta im nie groziła. W ostateczności tylko sam sprawca "płacił swoim życiem". Podmiotem wróżdy była zbiorowość, ale ofiarą zemsty padała, przynajmniej w tym wypadku, jednostka. Czy było to powszechną regułą, archetypem wróżdy w tradycji prawnej ludów barbarzyńskich?<br><br>*<br><br>Nakazując w rozdziale 74 edyktu, żeby poszkodowani - zamiast mścić się - przyjmowali nawiązki, Rotari napominał jednocześnie, aby po przyjęciu okupu