Typ tekstu: Książka
Autor: Nienacki Zbigniew
Tytuł: Księga strachów
Rok wydania: 1987
Rok powstania: 1967
właśnie tę straszliwą żabę - dokończył Wiewiórka, robiąc w kierunku Kasi bardzo groźną minę.
- O, nieprawda - zaprotestował doktor. - W moim przewodniku nic takiego nie ma.
- Wyczytałem to pewnie w przewodniku pana Tomasza -- wykręcił się Sokole Oko.
- W moim przewodniku także nie ma podobnej legendy stwierdziłem.
- Nie ma? - udał zdumienie Sokole Oko. - W takim razie czytałem o tym zupełnie gdzie indziej.
Tell był oburzony na swoich przyjaciół.
- Przestańcie się wygłupiać. Ja naprawdę widziałem jakiegoś człowieka, który skoczył do jeziora.
- My również widzieliśmy - przytaknął Wiewiórka. - Tylko że to nie był człowiek, a wielka straszliwa żaba. I ona zaraz wyjdzie z jeziora i pożre Sebastiana.
To mówiąc
właśnie tę straszliwą żabę - dokończył Wiewiórka, robiąc w kierunku Kasi bardzo groźną minę.<br>- O, nieprawda - zaprotestował doktor. - W moim przewodniku nic takiego nie ma.<br>- Wyczytałem to pewnie w przewodniku pana Tomasza -- wykręcił się Sokole Oko.<br>- W moim przewodniku także nie ma podobnej legendy stwierdziłem.<br>- Nie ma? - udał zdumienie Sokole Oko. - W takim razie czytałem o tym zupełnie gdzie indziej.<br>Tell był oburzony na swoich przyjaciół.<br>- Przestańcie się wygłupiać. Ja naprawdę widziałem jakiegoś człowieka, który skoczył do jeziora.<br>- My również widzieliśmy - przytaknął Wiewiórka. - Tylko że to nie był człowiek, a wielka straszliwa żaba. I ona zaraz wyjdzie z jeziora i pożre Sebastiana.<br>To mówiąc
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego