Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Wielbłąd na stepie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1978
mu się dosiąść konia. Puścił się cwałem i wyleciał z siodła. Upadł na ziemię i kwita. Aż dziw, że nie rozsypał się na drobne kosteczki, taki był stareńki... A tu, hospody, pomyłuj, Jekatierina Siergiejewna, nasza nauczycielka, co powiesiła się na strychu, kiedy rzucił ją Alosza, kochanek... A tu leżę ja, Wala...
- Ty? Sfiksowałaś?
- Bo ja też umrę z miłości. Ja to wiem - powiedziała Wala z powagą.
Dzięki Wali groby zaczęły przemawiać. Niebawem otoczył Jurka rój imion, nazwisk, nieszczęść, chorób, dopustów bożych, przekleństw losu, wszelakich przypadłości i niepodobieństw, jak choćby ów piorun, który zabił Aloszę-kochanka wraz z koniem na stepie.
- Niedawno
mu się dosiąść konia. Puścił się cwałem i wyleciał z siodła. Upadł na ziemię i kwita. Aż dziw, że nie rozsypał się na drobne kosteczki, taki był stareńki... A tu, &lt;foreign&gt;hospody, pomyłuj&lt;/&gt;, Jekatierina Siergiejewna, nasza nauczycielka, co powiesiła się na strychu, kiedy rzucił ją Alosza, kochanek... A tu leżę ja, Wala...<br>- Ty? Sfiksowałaś?<br>- Bo ja też umrę z miłości. Ja to wiem - powiedziała Wala z powagą.<br>Dzięki Wali groby zaczęły przemawiać. Niebawem otoczył Jurka rój imion, nazwisk, nieszczęść, chorób, dopustów bożych, przekleństw losu, wszelakich przypadłości i niepodobieństw, jak choćby ów piorun, który zabił Aloszę-kochanka wraz z koniem na stepie.<br>- Niedawno
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego