Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 5 (153)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
zabójców Mariusza Z., sprawdziła mu się tak szybko. Myślał już teraz, aby niczego nie przegapić czy nie zaniedbać, ponieważ później, dla prokuratora i sądu liczyć się będą nie jego przypuszczenia, teorie kryminalistyczne czy hipotezy, ale wyłącznie nie dające się podważyć dowody. Toteż jeśli ów Władysław P. z miasteczka C. w Wałbrzyskiem ma być wiarygodnym świadkiem, to musi bez żadnych wątpliwości rozpoznać na zdjęciu, a potem w bezpośredniej konfrontacji, nabywcę szarego Audi, czyli Sławomira T. Trzeba to zrobić zaraz, zanim czas nie zrobi swego i nie zatrze w pamięci szczegółów, o które będzie pytał podczas procesu obrońca bandytów, czatując na najmniejsze potknięcie
zabójców Mariusza Z., sprawdziła mu się tak szybko. Myślał już teraz, aby niczego nie przegapić czy nie zaniedbać, ponieważ później, dla prokuratora i sądu liczyć się będą nie jego przypuszczenia, teorie kryminalistyczne czy hipotezy, ale wyłącznie nie dające się podważyć dowody. Toteż jeśli ów Władysław P. z miasteczka C. w Wałbrzyskiem ma być wiarygodnym świadkiem, to musi bez żadnych wątpliwości rozpoznać na zdjęciu, a potem w bezpośredniej konfrontacji, nabywcę szarego Audi, czyli Sławomira T. Trzeba to zrobić zaraz, zanim czas nie zrobi swego i nie zatrze w pamięci szczegółów, o które będzie pytał podczas procesu obrońca bandytów, czatując na najmniejsze potknięcie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego