Typ tekstu: Książka
Autor: Newerly Igor
Tytuł: Pamiątka z Celulozy
Rok wydania: 1973
Rok powstania: 1952
się pilnowali zarazków.
- A myśmy się wcale nie pilnowali i nie zachorowali! Ja tam w żadne zarazki nie wierzę.
- Boś nie widziała. - A ty widziałeś.
- Nawet rysowałem na tablicy. Pełno ich w książce do przyrody - w powiększeniu. Bakterie. Jedne są jak sprężynki, drugie jak kuleczki" inne znów zupełnie jak glisty...
Walek mówił gładko, z wielką pewnością siebie i swej książkowej mądrości. I co jeszcze Szczęsnego w nim uderzyło, to ten jego niedziecięcy chłodek w ciemnopiwnych oczach, ta jakaś dojrzała świadomość na twarzy cherubinka z kasztanową czuprynką. Pucołowata Kachna, trzpiotowata Kachna wciąż była dzieckiem, ale Walek zachowywał się, jak gdyby pojął coś
się pilnowali zarazków.<br>- A myśmy się wcale nie pilnowali i nie zachorowali! Ja tam w żadne zarazki nie wierzę.<br>- Boś nie widziała. - A ty widziałeś.<br>- Nawet rysowałem na tablicy. Pełno ich w książce do przyrody - w powiększeniu. Bakterie. Jedne są jak sprężynki, drugie jak kuleczki" inne znów zupełnie jak glisty...<br>Walek mówił gładko, z wielką pewnością siebie i swej książkowej mądrości. I co jeszcze Szczęsnego w nim uderzyło, to ten jego niedziecięcy chłodek w ciemnopiwnych oczach, ta jakaś dojrzała świadomość na twarzy cherubinka z kasztanową czuprynką. Pucołowata Kachna, trzpiotowata Kachna wciąż była dzieckiem, ale Walek zachowywał się, jak gdyby pojął coś
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego