Typ tekstu: Książka
Autor: Kuczyński Waldemar
Tytuł: Burza nad Wiłą. Dziennik 1980-1981
Rok: 2002
rolę. Nazajutrz był powszechnie komentowany, a jemu przysporzył popularności.
Po mszy jedziemy do "Olivii". Gdy wchodzimy do budynku wzdłuż szpaleru publiczności zgromadzonej przed "Olivią", zrywają się oklaski na cześć Mazowieckiego. Jest najpierw zdziwiony, a potem niezmiernie zadowolony. Dla polityka taki wyraz popularności to wielka rzecz. Mówi: "Bardzo mnie to ujęło". Wałęsa otwiera, zgodnie z wczorajszą propozycją Geremka, lecz z godzinnym opóźnieniem. On i szefowie regionów byli po mszy u prymasa na śniadaniu, które się przeciągnęło. Siedzimy z Mazowieckim na balkonie w kwadracie przeznaczonym dla ekspertów. Tadeusz mówi, że umieszczenie nas tutaj nie spodobało się Kurowskiemu. Pan Stefan jest człowiekiem wrażliwym na
rolę. Nazajutrz był powszechnie komentowany, a jemu przysporzył popularności. <br>Po mszy jedziemy do "Olivii". Gdy wchodzimy do budynku wzdłuż szpaleru publiczności zgromadzonej przed "Olivią", zrywają się oklaski na cześć Mazowieckiego. Jest najpierw zdziwiony, a potem niezmiernie zadowolony. Dla polityka taki wyraz popularności to wielka rzecz. Mówi: "Bardzo mnie to ujęło". Wałęsa otwiera, zgodnie z wczorajszą propozycją Geremka, lecz z godzinnym opóźnieniem. On i szefowie regionów byli po mszy u prymasa na śniadaniu, które się przeciągnęło. Siedzimy z Mazowieckim na balkonie w kwadracie przeznaczonym dla ekspertów. Tadeusz mówi, że umieszczenie nas tutaj nie spodobało się Kurowskiemu. Pan Stefan jest człowiekiem wrażliwym na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego