Prezydenta&lt;/name&gt; &lt;name type="person"&gt;Wałęsy&lt;/name&gt;<br>Był, gdy inni odchodzili&lt;/tit&gt;<br>Niektórzy się dziwią słysząc, że &lt;name type="org"&gt;Kancelarią Prezydenta&lt;/name&gt; &lt;name type="person"&gt;Lecha Wałęsy&lt;/name&gt; kierował &lt;name type="person"&gt;Janusz Ziółkowski&lt;/name&gt;. Kilkanaście innych nazwisk szybciej przychodzi do głowy. Po &lt;name type="person"&gt;Januszu Ziółkowskim&lt;/name&gt; zostało bardzo niewiele wywiadów prasowych. Nie zdobył rozgłosu. Nie reprezentował żadnej partii i nikt za nim nie stał. A pracował w &lt;name type="org"&gt;Kancelarii&lt;/name&gt; &lt;name type="person"&gt;Wałęsy&lt;/name&gt; od początku do końca jego prezydentury. Jedni odchodzili z &lt;name type="person"&gt;Kancelarii&lt;/name&gt;, inni przychodzili. On był zawsze. W gabinecie na ulicy &lt;name type="place"&gt;Wiejskiej&lt;/name&gt;, z dala od &lt;name type="org"&gt;Belwederu&lt;/name&gt; czy później &lt;name type="org"&gt;Pałacu Namiestnikowskiego&lt;/name&gt;, przekonany niezmiennie o poważnych zadaniach, jakie w imieniu prezydenta ma do spełnienia, zwłaszcza w dziedzinie polityki zagranicznej.&lt;/&gt;<br><br>&lt;div type="news"&gt;<br>&lt;tit&gt;&lt;name type="place"&gt;BYDGOSZCZ&lt;/name&gt;<br>Zlikwidowano wytwórnię narkotyków Amfetaminę