intymne rzeczułki mam tu w woreczku, ze szminką i innymi rupiećkami. Taka jestem kobieca, że aż wstyd, aż śmierdzi po prostu z lekka czymś takim, wicie, bardzo nieprzyzwoitym a powabnym. A - nie ma nic ochydniejszego,<br><page nr=329><br>przez ch, jak kobieta, jak mówił słusznie pewien kompozytor, i w tej ochydzie najbardziej milutkiego.<br> Wali z całej siły rajtpajczą Scurvy'ego, który z dzikim kwikiem zrywa się na równe cztery nogi, potem najeża się i warczy<br>Wstać mi tu w tej chwili do tego całego burdygielu, skorkowaciały, spurwiały mózgu. Będę jadła móżdżek pański posypany bułeczką najwyrafinowańszej męki. A tu masz proszek, który ci da nieskończoną wytrzymałość