walki z oddziałami rządowymi. Przeciwko nim użyto myśliwce i ciężką artylerię. Spalono i zniszczono liczne osady i drogi. Współpracownicy szejka oceniają, że podczas trzech miesięcy walk poległo nawet do 20 tysięcy ludzi. - Wbrew liczbom podawanym przez zachodnie agencję (400 - 600) rebelia pochłonęła wiele tysięcy ofiar - potwierdził w rozmowie z "Rz" &lt;name type="person"&gt;Walid al-Saqqaf&lt;/&gt;, redaktor naczelny tygodnika "Yemen Times".&lt;/&gt;<br><br>&lt;div type="news" sub="world" sex="mf"&gt;<br><br>&lt;tit&gt;Zwalczał &lt;name type="place"&gt;USA&lt;/&gt;, &lt;name type="place"&gt;Izrael&lt;/&gt; i korupcję&lt;/&gt;<br><br>Na początku września armii udało się okrążyć bojowników ukrywających się w wielkiej jaskini &lt;name type="place"&gt;Dżarf Salman&lt;/&gt; w regionie &lt;name type="place"&gt;Maran&lt;/&gt;. Tam &lt;name type="person"&gt;al-Huti&lt;/&gt; wraz z trzema tysiącami zwolenników stoczył swoją ostatnią bitwę. W piątek, po trzech dniach zaciętych walk, został