słup, na prawo drzewo,<br><br>A ja tak idę sobie drogą<br>Niemiłowany przez nikogo.<br><br>Nikt mnie nie żegnał, nikt nie czeka,<br>I wisi ciemność niedaleka,<br><br>A ja, czekając aż się zmierzchnie,<br>Idę - poeta! Jak to śmiesznie...<br><br>1943</><br><br><br><br><div sex="m"><tit>DROGA DO MORSKIEGO OKA</><br>Zamykam oczy - czerwono mi,<br>Otwieram oczy i jest mi biało,<br>Wątły dzwonek u sanek brzmi<br>O tym wszystkim, co już przebrzmiało.<br><br>Spływa po nas wesoły mróz,<br>Szare konie parują w biegu,<br>Od szerokich, zjeżdżonych płóz<br>Dwie koleje biegną po śniegu.<br><br>Chmur leniwych rozległy cień<br>Nisko płynie po białych zboczach,<br>I odbija zimowy dzień<br>W twoich zimnych, kochanych oczach.<br><br>Tam mnie tulisz