Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Liryka mojego życia
Lata powstania: 1921-1969
słup, na prawo drzewo,

A ja tak idę sobie drogą
Niemiłowany przez nikogo.

Nikt mnie nie żegnał, nikt nie czeka,
I wisi ciemność niedaleka,

A ja, czekając aż się zmierzchnie,
Idę - poeta! Jak to śmiesznie...

1943



DROGA DO MORSKIEGO OKA
Zamykam oczy - czerwono mi,
Otwieram oczy i jest mi biało,
Wątły dzwonek u sanek brzmi
O tym wszystkim, co już przebrzmiało.

Spływa po nas wesoły mróz,
Szare konie parują w biegu,
Od szerokich, zjeżdżonych płóz
Dwie koleje biegną po śniegu.

Chmur leniwych rozległy cień
Nisko płynie po białych zboczach,
I odbija zimowy dzień
W twoich zimnych, kochanych oczach.

Tam mnie tulisz
słup, na prawo drzewo,<br><br>A ja tak idę sobie drogą<br>Niemiłowany przez nikogo.<br><br>Nikt mnie nie żegnał, nikt nie czeka,<br>I wisi ciemność niedaleka,<br><br>A ja, czekając aż się zmierzchnie,<br>Idę - poeta! Jak to śmiesznie...<br><br>1943&lt;/&gt;<br><br><br><br>&lt;div sex="m"&gt;&lt;tit&gt;DROGA DO MORSKIEGO OKA&lt;/&gt;<br>Zamykam oczy - czerwono mi,<br>Otwieram oczy i jest mi biało,<br>Wątły dzwonek u sanek brzmi<br>O tym wszystkim, co już przebrzmiało.<br><br>Spływa po nas wesoły mróz,<br>Szare konie parują w biegu,<br>Od szerokich, zjeżdżonych płóz<br>Dwie koleje biegną po śniegu.<br><br>Chmur leniwych rozległy cień<br>Nisko płynie po białych zboczach,<br>I odbija zimowy dzień<br>W twoich zimnych, kochanych oczach.<br><br>Tam mnie tulisz
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego