kieliszkami. Proboszcz podekscytowany, nawet jakby ubawiony, ale czym? <br>- Tak, tak, drogi docencie... studiuje kleryk teologię, potem sakramentów udziela... i do dziesięciu przykazań Bożych raz po raz się odwołuje... I nie wie, że pewnego pięknego poranku... będzie musiał ustosunkować się do polityki. <br>- Poda docentowi nalany kieliszek, swój napełni, po czym <br>- Prosit! Wczoraj na cmentarzu naszych żołnierzy... dziś rano z kapelanem polskich kombatantów... Co ja mam z tym wspólnego? Pana Boga potrzebują... do marsza wojennego! Hans podniesie kieliszek pod światło, sam nie wie dlaczego, i upije. Postawi bezgłośnie. <br>- Drogi księże proboszczu... Nikt się nie rodzi wojownikiem. Wychowawcy, państwowi i kościelni, wpisują w naszą