Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 06.05
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
do dymisji. Utrzymanie klubu w IV lidze kosztuje 50 tys. zł miesięcznie, powiada, tymczasem Towarzystwo ma zero dochodu, 2 mln zł długu, a na utrzymaniu stadion, kilka sekcji sportowych i 700 dzieciaków, którym po każdym treningu rodzice muszą przywozić w baniakach wodę do mycia.
Zdaniem Porczyńskiego, wielką wartość pod nazwą Widzew pogrążyli wszyscy: działacze, sponsorzy i miejscy urzędnicy. - Chciałem, żebyśmy wspólnymi siłami ratowali klub-legendę, wizytówkę Łodzi. Oczekiwałem, że miasto, które nie chce współpracować z właścicielami spółki, zadeklaruje chociaż pomoc Towarzystwu. Przeliczyłem się.

Na razie Widzew wciąż gra, a spółka rządzi. Pesymiści twierdzą, że łatwo się nie podda. Kto wie, może
do dymisji. Utrzymanie klubu w IV lidze kosztuje 50 tys. zł miesięcznie, powiada, tymczasem Towarzystwo ma zero dochodu, 2 mln zł długu, a na utrzymaniu stadion, kilka sekcji sportowych i 700 dzieciaków, którym po każdym treningu rodzice muszą przywozić w baniakach wodę do mycia.<br>Zdaniem Porczyńskiego, wielką wartość pod nazwą Widzew pogrążyli wszyscy: działacze, sponsorzy i miejscy urzędnicy. - Chciałem, żebyśmy wspólnymi siłami ratowali klub-legendę, wizytówkę Łodzi. Oczekiwałem, że miasto, które nie chce współpracować z właścicielami spółki, zadeklaruje chociaż pomoc Towarzystwu. Przeliczyłem się.<br><br>Na razie Widzew wciąż gra, a spółka rządzi. Pesymiści twierdzą, że łatwo się nie podda. Kto wie, może
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego