Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Akademia pana Kleksa
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1946
to odrzekł szybko:
"Jestem sobie złotą rybką!"
Słysząc taką pogawędkę,
Rybak złowił go na wędkę,
Dusił całą noc w śmietanie
I zjadł rano na śniadanie.

Gdyśmy siedzieli nad stawem, pan Kleks przeglądał się
w wodzie i w pewnej chwili tak się nieszczęśliwie
przechylił, że z kamizelki wypadła mu powiększająca
pompka. Widzieliśmy wszyscy, jak zanurzyła się w wodzie,
i zanim pan Kleks zdążył ją złapać, poszła
na dno.

Nie namyślając się długo, skoczyłem do stawu,
a za mną kilku innych chłopców, jednak wszystkie nasze
poszukiwania nie zdały się na nic. Po prostu znikła bez
śladu. Wówczas pan Kleks wyjął prawe oko i
to odrzekł szybko:<br> "Jestem sobie złotą rybką!"<br> Słysząc taką pogawędkę,<br> Rybak złowił go na wędkę,<br> Dusił całą noc w śmietanie<br> I zjadł rano na śniadanie.<br> <br>Gdyśmy siedzieli nad stawem, pan Kleks przeglądał się <br>w wodzie i w pewnej chwili tak się nieszczęśliwie <br>przechylił, że z kamizelki wypadła mu powiększająca <br>pompka. Widzieliśmy wszyscy, jak zanurzyła się w wodzie, <br>i zanim pan Kleks zdążył ją złapać, poszła <br>na dno.<br><br>Nie namyślając się długo, skoczyłem do stawu, <br>a za mną kilku innych chłopców, jednak wszystkie nasze <br>poszukiwania nie zdały się na nic. Po prostu znikła bez <br>śladu. Wówczas pan Kleks wyjął prawe oko i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego