Typ tekstu: Książka
Autor: Bocheński Jacek
Tytuł: Tabu
Rok: 1965
co w ogóle idę, a zaczynało mi się zdawać, że bez celu. Jeśli Diego już taki, to co ja z nim Do Boga? Czy miałam prosić Boga, aby mnie uwolnił od bojaźni grzechu?
Tylko o to mogłam prosić, bo tylko grzechu pragnęłam. To teraz! Teraz, kiedy stoję tu przed Wami, Wielebni Ojcowie, teraz czuję, że powinnam była prosić, by nie wodził mnie na pokuszenie, by przywrócił mi niewinność i nieświadomość wszelkiej pokusy, ale wtedy tam, w tym wąwozie, chciałam czego innego, chciałam, żeby mnie wiódł na pokuszenie i doprowadził do grzechu, i żeby stało się t o , a traciłam nadzieję i
co w ogóle idę, a zaczynało mi się zdawać, że bez celu. Jeśli Diego już taki, to co ja z nim Do Boga? Czy miałam prosić Boga, aby mnie uwolnił od bojaźni grzechu?<br>Tylko o to mogłam prosić, bo tylko grzechu pragnęłam. To teraz! Teraz, kiedy stoję tu przed Wami, Wielebni Ojcowie, teraz czuję, że powinnam była prosić, by nie wodził mnie na pokuszenie, by przywrócił mi niewinność i nieświadomość wszelkiej pokusy, ale wtedy tam, w tym wąwozie, chciałam czego innego, chciałam, żeby mnie wiódł na pokuszenie i doprowadził do grzechu, i żeby stało się t o , a traciłam nadzieję i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego