Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Opowiadania drastyczne
Rok powstania: 1968
pomyślałem o tym. Zaraz... Jak to? Ależ oczywiście! Mam jej głos na taśmie, przecież go nagrałem!
Mówiąc to z nerwowym pośpiechem otworzył magnetofon i zabrał się do szukania taśmy.
- Andrzeju, jest już po czwartej, może pójdziesz z nami coś zjeść? Pod "Kandelabry" albo do "Grand Hotetu" - odezwał się wreszcie nieśmiało Wiktor. I od razu poczuł niewłaściwość tych słów, zwłaszcza że Andrzej spojrzał na niego z wyrzutem.
- Jeść? Nie, nie! O, znalazłem! To było w zeszłym roku. Nie pamiętam już nawet, po co i z jakiej okazji nastawiłem wtedy magnetofon. Posłuchajcie, usłyszymy jej głos.
Nacisnął klawisz magnetofonu, po czym rozległ się podniesiony
pomyślałem o tym. Zaraz... Jak to? Ależ oczywiście! Mam jej głos na taśmie, przecież go nagrałem!<br>Mówiąc to z nerwowym pośpiechem otworzył magnetofon i zabrał się do szukania taśmy.<br>- Andrzeju, jest już po czwartej, może pójdziesz z nami coś zjeść? Pod "Kandelabry" albo do "Grand Hotetu" - odezwał się wreszcie nieśmiało Wiktor. I od razu poczuł niewłaściwość tych słów, zwłaszcza że Andrzej spojrzał na niego z wyrzutem.<br>- Jeść? Nie, nie! O, znalazłem! To było w zeszłym roku. Nie pamiętam już nawet, po co i z jakiej okazji nastawiłem wtedy magnetofon. Posłuchajcie, usłyszymy jej głos.<br>Nacisnął klawisz magnetofonu, po czym rozległ się podniesiony
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego