Typ tekstu: Książka
Autor: Bojarska Teresa
Tytuł: Świtanie, przemijanie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1980
jakby ukradkiem. Czekali, coraz bardziej niespokojni, na wiadomość od syna. Często odwiedzał Maleń Franciszek Kacperczak. Dlaczego za każdym razem zaglądał do kancelarii? Przeważnie zastawał Martę samą. Zagadywał o Surmę, siadał na krześle, niby czekał na kierownika. Nie wychylała nosa z ksiąg. Była zajęta albo taką udawała. Kacperczak nie przejmował się. Wiódł monolog, jakby mu było obojętne, czy go słuchają. Opowiadał o swoim dzieciństwie. Jałowym, zwykłym, jak dzieciństwo większości chłopskich dzieci. Pierwsze lata - pasionka ojcowej krowy, aby nie chodziła za stadem na odłogi. Wybieranie trawiastych przydróżków i rowów. Niedługo tego było, musiał iść z posyłką. Może wcześniej niż rówieśnicy, bo w chałupie
jakby ukradkiem. Czekali, coraz bardziej niespokojni, na wiadomość od syna. Często odwiedzał Maleń Franciszek Kacperczak. Dlaczego za każdym razem zaglądał do kancelarii? Przeważnie zastawał Martę samą. Zagadywał o Surmę, siadał na krześle, niby czekał na kierownika. Nie wychylała nosa z ksiąg. Była zajęta albo taką udawała. Kacperczak nie przejmował się. Wiódł monolog, jakby mu było obojętne, czy go słuchają. Opowiadał o swoim dzieciństwie. Jałowym, zwykłym, jak dzieciństwo większości chłopskich dzieci. Pierwsze lata - pasionka ojcowej krowy, aby nie chodziła za stadem na odłogi. Wybieranie trawiastych przydróżków i rowów. Niedługo tego było, musiał iść z posyłką. Może wcześniej niż rówieśnicy, bo w chałupie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego