Typ tekstu: Książka
Autor: Konwicki Tadeusz
Tytuł: Dziura w niebie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1959
każdym tak bywa.
- To ja też najem się durnopianu.
- Ty głupia, jeszcze życie przed tobą.
- Ale ja nie chcę żyć! Nie chcę! - krzyknęła Pacia i rozpłakała się.
- Czego ty ślozy puskasz? - zachrypiał pan Staś. Niezbyt zręcznie chciał ją pogładzić po włosach, lecz umknęła głową, odskoczyła na bok, zasłaniając się plecami. Wobec tego pan Staś wyjął z kieszeni kabszuk z tytoniem i bibułką.
- Czemu ty w portkach latasz jak ten pastuch? Ubrałaby się ty w sukienkę należycie, włosy by sobie zawiązała. Przecież ty już panna. Pacia szlochała żałośnie, nie odpowiadając. Wydzierała całe garście zrudziałej trawy. Nieoczekiwanie nadbiegł Polek z fajerką, ścigany przez Ferdzię
każdym tak bywa.<br>- To ja też najem się durnopianu.<br>- Ty głupia, jeszcze życie przed tobą.<br>- Ale ja nie chcę żyć! Nie chcę! - krzyknęła Pacia i rozpłakała się.<br>- Czego ty ślozy puskasz? - zachrypiał pan Staś. Niezbyt zręcznie chciał ją pogładzić po włosach, lecz umknęła głową, odskoczyła na bok, zasłaniając się plecami. Wobec tego pan Staś wyjął z kieszeni kabszuk z tytoniem i bibułką.<br>- Czemu ty w portkach latasz jak ten pastuch? Ubrałaby się ty w sukienkę należycie, włosy by sobie zawiązała. Przecież ty już panna. Pacia szlochała żałośnie, nie odpowiadając. Wydzierała całe garście zrudziałej trawy. Nieoczekiwanie nadbiegł Polek z fajerką, ścigany przez Ferdzię
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego