co ze sobą zrobić. Do Rosji nie wrócę - mówił. Bał się, że zostanie aresztowany i postawiony przed sądem jako dezerter. Chociaż uśmiechał się na samą myśl o tym, jakie wrażenie wywołałby w Moskwie i Krasnodarze.<br>- Może pojadę na Ukrainę, zawieźć żonę, odwiedzić siostrę i rodziców? - marzył głośno. - Będzie, co będzie. Wola boska. Inszallah. <br>Cztery lata później Muslim, z którym się zaprzyjaźniłem, powiedział mi, że Islamuddin wyjechał w końcu z Afganistanu i wrócił do Rosji. Nie, nie do Krasnodaru, i nie na Ukrainę. Osiadł ponoć wśród wyznających islam Baszkirów w Ufie. Muslim podyktował mi jakiś podejrzanie długi numer telefonu, pod którym miałem