Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Przekrój
Nr: 771
Miejsce wydania: Kraków
Rok: 1960
inspektor Werner, w towarzystwie dwóch policjantów, wszedł do warsztatu, powitał go młody człowiek, blady i wzburzony, który przedstawił mu się jako jeden z właścicieli przedsiębiorstwa.
- Ktoś zastrzelił mojego wspólnika Melmana, leży tam w kacie - powiedział, wskazując ciemny zakamarek pomieszczenia.
Policjanci pochylili się nad ciałem, zaś inspektor zaczął myszkować po warsztacie. Wprędce odkrył na półeczce, za skrzynka z narzędziami, rewolwer kalibru 6,35. Delikatnie ujął go przez chusteczkę i schował do kieszeni. Następnie podszedł do młodego człowieka, który został przy policjantach.
- Jak to było? - spytał.
- Przyszliśmy tu wieczorem, by naprawić jedną z maszyn. Mój wspólnik krzątał się koło niej, ja wszedłem do
inspektor Werner, w towarzystwie dwóch policjantów, wszedł do warsztatu, powitał go młody człowiek, blady i wzburzony, który przedstawił mu się jako jeden z właścicieli przedsiębiorstwa.<br>- Ktoś zastrzelił mojego wspólnika Melmana, leży tam w kacie - powiedział, wskazując ciemny zakamarek pomieszczenia.<br>Policjanci pochylili się nad ciałem, zaś inspektor zaczął myszkować po warsztacie. Wprędce odkrył na półeczce, za skrzynka z narzędziami, rewolwer kalibru 6,35. Delikatnie ujął go przez chusteczkę i schował do kieszeni. Następnie podszedł do młodego człowieka, który został przy policjantach.<br>- Jak to było? - spytał.<br>- Przyszliśmy tu wieczorem, by naprawić jedną z maszyn. Mój wspólnik krzątał się koło niej, ja wszedłem do
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego