i morze<br>"płynne zwierciadło obrzeżone niebem". Znał tylko<br>postulaty moralności: Bóg był postulatem, nieśmiertelność<br>była postulatem i postulatem był dramat sprawiedliwości<br>w dolinie Jozafata. Był sam, a "niewiele jest w człowieku<br>dobrego... homo homini non Deus sed diabolus". Więc jak<br>Gloster pochylony nad przepaścią, której nie było:<br><br><q> Potężni wy bogowie!<br>Wyrzekam się w obliczu waszym świata,<br>cierpliwie zrzucam z siebie niedolę,<br>bo gdybym mógł ją dłużej nieść, a z waszą<br>nie popaść w spór, potężną, nieznoszącą<br>oporu wolą, to jestestwa mego<br>obrzydła, spalna cząstka sama by się<br>spaliła.</><br><br> Sam został ze śmiercią, która go osaczała: "życie jest dla<br>mnie ciężarem, znużony