się z kapralem? - No, mogę. Przecież pamiętam, też byłeś kapralem. Śniegocki nie był w gruncie rzeczy zły, tylko bezmyślny jak<br>budzik. Można go było nakręcać na różne sposoby. Dzwonił. Od tego czasu, wychodząc niekiedy z namiotu Pawłowskiego, wstępował do plutonu i wywoływał Leona na pogawędkę:<br>- Gdzie jest ten kapral-generał?!<br>Wywołując raz Leona natknął się na Szczęsnego, bo spali w jednym namiocie. Poznał go oczywiście, ale udawał, że dopiero przypomina sobie : - Gdzie ja was już widziałem... Szczęsny podpowiedział mu - gdzie. A po coście tam wystawali? <page nr=181> - Wiadomo dlaczego, dziewczyna... Jak to porucznik usłyszał, widać było, że się ucieszył. Papierosem poczęstował i wypytywał