co tydzień spakował kanapki, szlugi i parę skrętów, jak co tydzień wyszedł na przystanek by złapać autobus o 5:10. Ale pierwszy raz wyszedł za późno. Autobus odjechał mu sprzed nosa, tak jak i okazja na duże pieniądze. Zawiódł kumpli, z którymi miał się spotkać na dworcu. Zawiódł a tego Yuma nie wybacza. Adam osuwa się bezwiednie, zbliżenie twarzy, oczy.... coraz głębiej... Słyszymy dziecięcy śmiech, promienie słońca rozświetlają mrok, w tle łagodna muzyka Killara. Widzimy obrazy z dzieciństwa: pierwsza komunia, pierwszy rower, pierwszy kradziony rower... Pierwsze radio samochodowe i w końcu pierwszy samochód. Nagle Killar milknie. Ramstein uderza ostro, przesterowane elektryczne