Typ tekstu: Książka
Autor: Jagiełło Michał
Tytuł: Wołanie w górach
Rok: 1999
wołanie turysty dotarł w pobliże uwięzionego i oczekiwał z nim na przybycie wyprawy (brawo!) - skomentował Maciej.
W rok później miałem okazję znaleźć się prawie dokładnie w tym miejscu, w którym utknął wspomniany turysta. Opowieść trzeba jednak zacząć od Żabiej Turni Mięguszowieckiej. Na jedną z ładnych dróg wiodących od północy na Żabią Turnię wybrało się czterech młodych wspinaczy. Ponieważ wzięli ze sobą radiotelefon sieci Polskiego Związku Alpinistycznego, zawiadomili obozowisko, że ukończyli drogę i zamierzają wracać w dolinę trawersem przez Wołowy Grzbiet i Mięguszowiecki Szczyt nad Czarnym Stawem do Przełęczy pod Chłopkiem, skąd turystyczną ścieżką w dół. Była godzina 14.00. Mieli więc
wołanie turysty dotarł w pobliże uwięzionego i oczekiwał z nim na przybycie wyprawy (brawo!) - skomentował Maciej.<br>W rok później miałem okazję znaleźć się prawie dokładnie w tym miejscu, w którym utknął wspomniany turysta. Opowieść trzeba jednak zacząć od Żabiej Turni Mięguszowieckiej. Na jedną z ładnych dróg wiodących od północy na Żabią Turnię wybrało się czterech młodych wspinaczy. Ponieważ wzięli ze sobą radiotelefon sieci Polskiego Związku Alpinistycznego, zawiadomili obozowisko, że ukończyli drogę i zamierzają wracać w dolinę trawersem przez Wołowy Grzbiet i Mięguszowiecki Szczyt nad Czarnym Stawem do Przełęczy pod Chłopkiem, skąd turystyczną ścieżką w dół. Była godzina 14.00. Mieli więc
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego