knuje jakąś zdradę i zarzuca sieci. <br>Włóczył się raz potępieniec, nie mający stałego imienia nawet, na podgórzu Karkonoszy, wściekły, że ta ziemia, którą dotąd niepodzielnie władał, wespół z turami i niedźwiedziami, stroi się w piękne chaty ze słomianą strzechą, ma tyle bydła, koni i owiec, nie przynoszących jemu żadnego pożytku.<br>Zabrnąwszy w myśli i w las, spostrzegł orszak jakiś świetny. A to księżniczka Ofka, jedynaczka księcia Piasta na Świdnicy, wyjechała ze swym fraucymerem na majówkę do lasu. Dworki rozbiegły się po murawie za rydzami, za grzybami. Ofka zasię poszła na leśne maliny na zrębie, które tata lubił pasjami. Dojrzał ją gnom